Rozdział 13 " Prezent i powrót "
Annabeth
Obudziłam się w swoim pokoju w domku Ateny. Z powodu, że był rok szkolny w domku została tylko Katharina. Kati różni się trochę ode mnie i większości rodzeństwa. Kati nie ciągnie do walki i do wymyślania strategii. Ona jest córką innej strony Ateny. Katharina ma talent do szycia i nie zdziwię się jak w przyszłości zostanie znaną projektantką. no ale wracając do historii. Jak ledwo co ruszyłam się z mojego pokoju minęło około 15 minut. Gdy w końcu udało mi się ruszyć szanowne cztery litery od razu ktoś zaczął dobijać się do mojego pokoju.
- Katharina jeśli to ty to wiedz, że cię zabiję za to, że dopijasz się do mnie tak wcześnie!! - krzyknęłam. Nie otrzymałam odpowiedzi więc pomyślałam, że sobie poszła ale nie wiecie w jakim byłam błędzie. Gdy przeszukiwałam swoją obozową szafę ktoś zaczął walić kamieniami w moje okno. Chwyciłam jeden ze sztyletów do rzucania i włożyłam moją czapkę niewidkę. Podeszłam do okna. Na szczęście jedno było wystarczająco uchylone, że mogłam przez nie spokojnie rzucić sztyletem i trafić osobę na dole. Podeszłam do okna. Pod moim oknem stała Olivia z chytrym uśmieszkiem. Chyba nikt jej nie uprzedził, że mnie rano się nie budzi. Wycelowałam sztyletem w jej ramię i rzuciłam. No wiem jestem wspaniałą przyjaciółką ale jeśli chodzi o sprawę wyspania to jestem nieobliczalna. Moje rodzeństwo wie, że jak się ie wyśpię to potrafię być gorsza od samej Gai. No więc wzięłam zamach i już chciałam rzucić tym przeklętym ostrzem gdyby nie jedna osoba, która mi to przeszkodziła. Nagle poczułam jak jakieś silne ramiona oplatają mnie w tali i ściągają czapkę niewidkę.
- No proszę, proszę. Rzucać sztyletami w przyjaciółkę?? Nie ładnie tak pani Chase. - no widzicie z kim ja muszę żyć. Nawet nie dadzą uszkodzić przyjaciółki ale jak to bywa z Annabeth Chase gdy szanowny Perseusz Jackson jest w pobliżu zapomniała o wszystkim i wszystkich więc liczył się tylko on.
- Mam nadzieję, że wytłumaczysz mi tą pobudkę??
- A jak chcesz, żebym się tłumaczył??
- Nie wiem ale musisz być bardzo przekonujący. - oznajmiłam.
- To się da załatwić. - powiedział i jeszcze bardziej mnie do siebie przyciągnął. Byłam od niego w odległości jakiś pięciu centymetrów więc mogłam poczuć jego oddech na swojej twarzy, który na marginesie pachniał jak słona woda oceanu. Po sekundzie nasze usta połączyły się.
- Coś się nie starasz. - wymruczałam mu w usta, a ten zaczął rozsuwać moje wargi językiem. Pozwoliliśmy naszym językom na szaleńczy taniec, który był przepełniony miłością i czymś jeszcze czego nie potrafiłam odgadnąć.
- Lepiej ale nadal za mało.
- Czyżby komuś było za mało z naszej ostatniej nocy?? - mówiąc to podniósł mnie lekko do góry i zaniósł w stronę łóżka, na którym po chwili mnie położył, a sam przygniótł mnie swoim ciężarem. Percy zaczął całować moją szyję, ramiona ręce. palce, a potem znów wpijał się w moje usta. Na nasze nie szczęście musiał nam ktoś przerwać, a tym kimś był Connor Hood.
- Oooo... przepraszam. - wybełkotał i odwrócił się w stronę korytarza - Annabeth twój ojciec przyjechał. Czeka przy bramie przy sośnie Thalii. Mówił, że jak się nie pojawisz w ciągu piętnastu minut to już nie pozwoli ci spotykać z Percym. - powiedział i zamknął za sobą drzwi. Jak to zrobił ja zaczęłam się niepohamowanie śmiać. Po chwili dołączył do mnie też Percy.
- Myślisz, że on mówił prawdę? - zapytał.
- Nie wiem ale jeśli tak to walić go i tak ucieknę.
- Wiesz, że u mnie zawsze znajdziesz wolną część łóżka.
- Bardzo kusząca propozycja ale chyba na serio muszę się zbierać. - powiedziałam - No złaź ze mnie. Jak myślisz, że ważysz tyle ile piórko to jesteś w błędzie.
- A byłem innego zdania. - oznajmił i zszedł ze mnie - Ale, że ty idziesz się myć to ja wybieram w co się ubierzesz.
- No dobrze ale, żeby było jakoś gustownie. - rzuciłam i zamknęłam za sobą drzwi do łazienki. No wiecie bycie grupową ma swoje przywileje.
Percy
Jak Ann zamknęła za sobą drzwi ja podszedłem do jej szafy i zacząłem przeglądać jej rzeczy. W pośród nich najwięcej było obozowych koszulek i spodni, ale najbardziej zdziwiło mnie to, że na samym dnie znalazłem MOJĄ bluzę. Stałem tak chwilę i chciałem sobie przypomnieć skąd Ann mogła mieć moją bluzę. W końcu sobie przypomniałem.
Był koniec lata i jak zawsze był pokaz fajerwerków na plaży, który organizował domek Hermesa i Hefajstosa. Tego samego dnia chciałem zabrać Mądralińską na małą wycieczkę. Jak już oboje staliśmy na plaży zagwizdałem. Niedługo potem pojawił się Mroczny. Usadowiłem Ann na grzbiecie rumaka i sam na niego wszedłem i pegaz odleciał. Lecieliśmy jakieś pięć minut na plażę, którą dostałem od taty na urodziny. W momencie gdy wylądowaliśmy zaczął się pokaz. Było wspaniale, jeszcze długo po imprezie rozmawialiśmy ze sobą o nas i o tym co przeżyliśmy. Z powodu, że robiło się coraz później Ann zaczęła się trząść z zimna. No nie dziwię się miała tylko bokserkę i rybaczki. Więc szybko ściągnąłem moją bluzę i założyłem jej ją przez głowę. po chwili Anie zasnęła na moim ramieniu. Chciałem jej nie budzić to wziąłem ją na ręce i wróciłem do obozu.
Pewnie musiała ją zostawić. Stałem tak jeszcze chwilę przed szafą i w końcu zdecydowałem się na dżinsową bluzkę z rękawami trzy-czwarte, czarne leginsy i tego samego koloru botki. Wyrobiłem się w sam raz, bo w tym samym momencie z łazienki wyszła Annabeth w swoim szarym szlafroku.
- No więc wybrałeś w końcu??
Nie odpowiedziałem tylko rzuciłem szybko w nią ubraniami. Dziewczyna znów weszła do łazienki ale po chwili z niej wyszła już ubrana.
- No nie wiedziałam, że mój chłopak ma, aż taki gust w doborze ubrań.
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. - mruknąłem - Ale mam dla ciebie jeszcze jedną małą malutką rzecz.
- Naprawdę?? - zapytała. Była odwrócona do mnie tyłem, a przodem do swojego biurka na, którym szukała potrzebnych rzeczy na podróż. Wyciągnąłem medalion z pudełka i podszedłem do niej od tyłu. i założyłem jej naszyjnik. Widziałem jak jej mięśnie się napinają ale po chwili się rozluźniła. Chwyciła medalion w dwa palce i zaczęła go oglądać.
- Otwórz. - szepnąłem.
Zrobiła tak jak jej powiedziałem. W środku oprócz graweru było też nasze zdjęcie.
- I jak podoba się??
- Jest piękny. - powiedziała i odwróciła się w moją stronę. - Ale teraz chyba musimy już iść.
- Masz rację. Nie chcę zaleźć twojemu ojcu za skórę.
- Ojciec to jeszcze pal sześć, gorzej z Ateną. - uśmiechnęła się i oboje wyszyliśmy z jej domku.
Jeszcze długo po tym stałem przy drodze i wpatrywałem się w zakręt za którym zniknęła Annabeth.
- Będę czekać. - powiedziałem i ruszyłem w stronę domku Posejdona, żeby się spakować i wrócić do domu.
Hej wszystkim. Pewnie mnie nienawidzicie za to, że przez prawie dwa tygodnie nie było posta ale to z powodu, że moja kochana mamusia ma bzika na punkcie tego, że powinnam być najlepsza ze wszystkich przedmiotów, a jeszcze do tego dochodzą dodatkowe języki i treningi po których czuję się jakby, ktoś przejechał po mnie rydwanem po jakieś 100 razy albo jakbym wyczyściła całą stajnię Augiasza. No więc czekam na komy i chciałabym pozdrowić wszystkich tych, którzy jeszcze czytają tego bloga i się on nim nie znudził, a i jeszcze zapraszam na mojego drugiego bloga, którego prowadzę z moją przyjaciółką. Link pod spodem.
http://wszystkoowszystkiminic.blogspot.com/~ Marcy Grace
Fajny rozdział. Czekam na następny! !!
OdpowiedzUsuńNa początku PRZEPRASZAM!!!
OdpowiedzUsuńJak być może zauważyłaś u mnie też z tym kiepsko.... Tia, ja też w szóstej.... Tera mamy "Szatana z 7 klasy" na 29.10
No ale cóż czytać go będę dopiero za jakiś tydzień XD
Wracając CUDOWNE ROZDZIAŁY !!! No i nie potrafiłabym cię opuścić ! To jest jeden z pierwszych blogów od których zaczęło się tak na serio moja przygoda z blogerrem ;)
A i może teraz zamiast ty dziękować nam ja podziękuję Tobie za to że nadal piszesz i jak widać nie zamierzasz z tego rezygnować ;)
OdpowiedzUsuńWeny, wełny i czego sobie zażyczysz:D
Jestem tu nowa i będę podpisywać się jako K. (bo czuję że zostanę tu na dłużej ;-) ), trafiłam tu z bloga Arii pl, na którym ostatnio zostawiłaś komentarz (opowieści z Olimpu). Bardzo podoba mi się twój blog, jak na to, że jesteś jeszcze początkującą blogerką (porównywalnie do innych) to jest na prawdę świetnie. Fabuła rozwija się troszkę za szybko, możesz więcej czasu poświęcać na dany wątek, wtedy rozdziały będą dłuższe :) (ale to tylko sugestia), zwróć uwagę na powtórzenia, zwłaszcza słowa już. Nie cierpliwie czekam na jest. I czy mi się wydaje czy łączysz (dokładniej łączyłaś) Percyego Jacksona z Darami Anioła? (jak dla mnie świetny pomysł, bo to dwie moje ulubione książki <3 )
OdpowiedzUsuńK.
Super blog!!!
OdpowiedzUsuńPodaję adres do mojego bloga: marylinblack.simplesite.com